Bardzo chcieliśmy, aby Kubuś miał rodzeństwo, żeby róznica wieku pomiędzy nimi nie była zbyt duża. Pewnego dnia siedząc nad jeziorem Kubuś bawił się z chłopcem starszym od niego o dwa lata. Paweł podszedł do mnie i powiedział: "zobacz, żebys była teraz w ciąży to różnica wieku naszych dzieci byłaby identyczna. Oczywiście parę dni póżniej na teście ciążowym pojawiły sie dwie kreski. Nie mogliśmy w to uwierzyć, więc mój mąż nie bacząc na porę dnia (noc), ubrał się i poleciał do nocnego sklepu po następne testy, przyniósł ich trochę. nie mogąc w to uwierzyc zrobiliśmy ich parę, aż w końcu do nas dotarło, że Kubunia będzie miał rodzeństwo. Planowaliśmy dziecko, ale nie sądziliśmy, że to od razu tak zadziała- tymbardziej byliśmy zdumieni, że coś za szybko nam to wyszło... A za 9 miesięcy...
Ciąża przebiegała dobrze, było parę problemów, ale jest ok. Ksawier w brzuszku kręcił sie tak, że już nie mogłam sie doczekać tego intruza, ktory mi tak dokucza.
09 maj 2007 godz. 13.53, środa- na świat- również leniwy (po terminie), wywoływany na ten świat urodził się Ksawier. Był również duży, ważył 4, 170kg. Ileż to było szczęścia. W szpitalu mieliśmy najcichrze dni- tylko dla siebie, bo w domku oczywiście musiałam już uwagę poświęcać już nie jednemu, a dwóm syneczkom. Ksawierek do pierwszego miesiaca był przykładnym noworodkiem- jadł i spał. A potem się zaczęło... Obecnie Ksawier ma ponad 8 miesięcy. Jest uroczym brązowookim chlopaczkiem, rozrebiak, wszędzie go pełno, nie daje mamie spać po nocach. obecnie ma juz cztery ząbki, którymi wszystko gryzie, wspina sie wszędzie gdzie tylko zdoła, otwiera wszystki szafki i musi wejść do kazdego kąta. Bardzo ładnie bawi się z Kubusiem i coraz lepiej go naśladuje. Jestem bardzo szczęśliwą mamą mimo to, że jest dużo przy nich pracy.
Ksawierek coraz wiecej rozumie, swietnie bawi sie z Kubusiem. Najlepsza jego zabawa jest jezdzenie resorakiem po calym mieszkaniu (oczywiscie podpatrzyl Kubusia i sam sie nauczyl). Ksawier ma obecnie 10 miesiecy i probuje sam stawiac pierwsze kroczki. Wychodzi mu to nieporadnie ale i tak jestesmy z niego bardzo dumni ze probuje i sie nie poddaje ciaglymi upadkami na pupe. Ksawie zrobil sie strasznie calusny, ale oczywiscie tylko w stosunku do swojej mamy. Kiedy budzi sie pierwszy, probuje budzic mamusie. Najpierw delikatnie dotyka po twarzy, a jak to nie skutkuje, wtedy otwiera swoje malenkie usteczka i przechodzi do ataku calowania (zapewne domysla sie, ze to jedyna metoda wybudzenia mamy), nie ma mocnych mama na pewno sie obudzi i tylko czeka na tem piekniutki moment zblizajacych sie malenkich usteczek. ach jak ja kocham tych swoich urwisow.
Ksawierek ma już 7 ząbków i już chodzi. Jesteśmy bardzo dumni, gdyż swoje pierwsze kroki postawił w 10 miesiacu i 3 dniu swojego życia. Hip Hip Hurra syneczku.
Lubi się przytulać, całować, łobuzować, a co najgorsze nie lubi spać sam- tylko z mamą w jej łóżku, łóżeczka wręcz nie cierpi- zanosi się ogromnym płaczem. A mama nie może pozwolić by synek zbyt długo płakał i to jest chyba mój błąd, ale postaram się go naprawic, już powoli próbuje kłaść go do łóżeczka- skutki marne- Mamo cierpliwości i uporu, a przede wszystkim konsekwencji.
Minelo duzo czasu a nasz Ksawierek sie nie zmienia. Ciagle wszedzie pelno, lobuzuje i nie da sobie w kasze dmuchac. Z Kuba leje sie jak rowny z rownym. Czasami brak mi na nich sily, ale coz jeszcze kilka lat i troche sie zmieni...