|
|
nasze bieżące sprawy
z zycia rodzinnego
Magdalena Kapusta data 31.07.2009, o 01:46 (UTC) | | ... az wstyd sie przyznac, ze tak dlugo nie pisalam, ale juz nadrobila przynajmniej te najwazniejsze sprawy w podstronach. Z trojka dzieci mam coraz mniej czasu na rzeczy przyjemne, jak widac nawet na pisanie. Jest jeszcze okres wakacyjny, w ktorym staramy sie cokolwiek zorganizowac. Za kilka dni urodziny Kubusia, a i we wrzesniu moja mama przylatuje z Polski wiec bedzie nieco fajniej. Szalone zycie... | | |
|
z zycia codziennego
Magdalena Kapusta data 28.04.2009, o 15:41 (UTC) | | ...Wczoraj bylismy u lekarza no i po raz kolejny potwierdzili, ze bedzie to trzeci synek. ...A tak przy okazji chcialabym pogratulowac Agnieszkom narodzin corek.
Wczoraj mielismy robione usg i na szczescie okazalo sie, ze dzidzius nie jest jeszcze duzy, jak sie obawialam, ale pani doktor powiedziala, ze nie dopusci do tego zeby urodzil sie poterminie, ze wzgledu na to, ze dwoch synkow urodzilo sie dosc znacznej wagi no i ze wzgledow na cukrzyce. Jedynie to jest pocieszajace, bo szczerze mowiac ten ostatni miesiac to totalna katastrofa. Zaczyna robic sie goraco, ciezko spac, a zreszta co tu duzo mowic. Na domiar zlego jeszcze Ksawierek goraczkuje juz trzeci dzien i siedzimy w domku, az mu przejdzie. Z tego wszystkiego Kuba ma najwieksza frajde bo nie chodzi do przedszkola. Mam nadzieje,ze miesiac zleci szybko, juz nie mozemy sie doczekac. Co prawda jeszcze nie rozstawiamy rzeczy dla dziecka, ale w tym tygodniu zrobimy ostatnie zakupy no i wtedy pomyslimy juz o calej reszcie...
| | |
|
z zycia codziennego
Magdalena Kapusta data 18.04.2009, o 17:43 (UTC) | | ... coraz dluzsze przerwy w notowaniu naszego codziennego zmagania sie z rzeczywistoscia. Przepraszam, ale tak naprawde zaczynam wic gniazdko przed rozwiazaniem. Jest tyle zaleglych spraw do zalatwienia, a czas w miejscu nie stoi. Jeszcze tylko miesiac i bedzie nas juz piecioro. Niezla gromadka, a jaka rodzina- pelna, prawdziwa, ogromna. Nie mam pojecia jak teraz z trojka dzieci wyprawic sie gdziekolwiek. Chyba czeka mnie tryb koczowniczy w domu. Bo co ja biedna moge.
Swieta, swieta i po swietach. Tak sie na nie czekalo, a zlecialy nie wiadomo kiedy, nawet nie zdazylismy odczuc tych paru dni wolnego.
Przy okazji chcialabym podziekowac za pamiec o nas i za zyczenia, bardzo przyjemnie jak ktos o nas pamieta.
Czas leci jak piorun, dzieci rosna, Ksawierek zaczyna coraz wiecej mowic, juz mozna go zrozumiec w pewnych kwestiach. Bestia niedobra, mam nadzieje ze sie zmieni. Jest bardzo zazdrosny, nie chce nam sie myslec co to bedzie jak urodzi sie dzidzius. Miejmy nadzieje ze przejdziemy to lagodnie.
Jeszcze ostatnie zakupy przed nami i za pare dni bedzie mozna wszystko przygotowywac w domku do narodzin dziecka.Kubus nie moze sie juz doczekac. Ciagle patrzy na brzuszek i pyta sie dzidziusia kiedy do nas w koncu wyjdzie. Lubi czuc jego ruchy, a uwiezcie kreci sie jak szalony. Nie daje odpoczac, daje kopniaki w dzien i w nocy. Mam nadzieje ze po urodzeniu bedzie spokojniejszy... | | |
|
z zycia codziennego
Magdalena Kapusta data 28.03.2009, o 20:34 (UTC) | | ...I juz zaczal sie 32 tydzien ciazy. Dzidzius rosnie, nabral sil i mocno dokucza. Rusza sie jak obcy, widac czasami raczki. Smieszne, a zarazem niewiarygodne. Juz nie mozemy sie doczekac, a tu jak na zlosc te ostatnie dwa miesiace beda zlatywaly bardzo wolno. Najlepsze, ze czujemy sie dobrze. Juz niedlugo swieta. Teraz mamy szalony weekend. Dzisiaj wybieramy sie na parapetowke (fajnie, ze przyjechal dziadzio Zbysio, jak to Kubus mowi ,, kurde go molo,,,) bedziemy mogli poruszac sie bez dzieci, ale za to jutro impreza dla nich- urodzinki Amelii, wiec kazdy ma swoje zabawy. Oprocz tego nic ciekawego sie nie dzieje, dzieci sie madrza, Ksawier zaczal wiecej mowic, a to sie wiaze z tym, ze juz chce sie klocic i miec we wszystkim swoje zdanie, ale to chyba lepsze niz miec mruczka w domu. Ciagle czekamy i czekamy. | | |
|
z zycia codziennego
Magdalena Kapusta data 25.01.2009, o 18:44 (UTC) | | ...No i potwierdzilo sie to, co bylo oczyywiste. Na usg nasz maluszek pomachal nam swoim pitulaczkiem, na dowod tego zebysmy nie mieli wiecej zludzen. Brzuszek rosnie powoli, maluszek nabiera sil i coraz mocniej daje o sobie znak kopnieciami. Poczucie w porzadku. Tylko dzieci ciagle choruja, lapia jakies infekcje i trzeba siedziec z nimi w domu. Z nudow nie ma co robic, a zreszta i pogoda przygnebiajaca- zimno, mrozno. Ksawierek zaczyna coraz wiecej mowic po swojemu, zaczyna sie wymadrzac, ale najlepsze jest to jak w lozku zaczyna spiewac po swojemu i tym sposobem chcialby uspac mame. Kubusiowi powoli wybieramy szkole do ktorej ma isc po wakacjach. Uczen z niego bedzie oj oj.Mira powraca do zdrowia, juz nie kuleje na lapke, czyli wszystko wraca do starego porzadku. | | |
|
z zycia codziennego
Magdalena Kapusta data 05.01.2009, o 15:44 (UTC) | | ...Przede wszystkim chcialabym zyczyc wszystkim udanego 2009 roku, aby byl lepszy od poprzedniego, duzo usmiechu, dobrego humoru, ciekawych podrozy i wszystkiego o czym marzycie...
Swieta Bozego Narodzenia uplynely rodzinnie, przyjemnie i bardzo szybko. Mikolaj okazal sie bardzo laskawy w prezenty, z ktorych wszyscy byli zadowoleni. W przeddzien Wigilii bylismy u lekarza, zrobili nam malutkie usg i tak na 50% prawdopodobnie bedziemy mieli nastepnego synka, fajny prezent pod choinke. Samopoczucie dopisuje, czasami zapominam sie nawet, ze jestem w ciazy, gdyby nie stale rosnacy brzuszek. Dzidzius zaczyna ruszac sie, ale jeszcze nie na tyle mocno, zeby mogli to poczuc czlonkowie rodzinki. Na 100% bedziemy wiedzieli, czy to chlopiec 8 stycznia, w ten dzien mamy kolejny, ale juz bardziej szczegolowy sonogram. Mysle, ze to tylko kwestia potwierdzenia plci.
Na sylwestra wyjechjalismy z przyjaciolmi w gory. Bylo bardzo fajnie, zabawnie i imprezowo. Chociaz my, kobiety w ciazy, a bylo nas az 3 na 5 kobietek, malo moglysmy skorzystac z atrakcji jakie mozna bylo sobie zapewnic. Kuus z tatusiem pierwszego dnia pojechali na stok na oponki, a my mamusie wyruszylysmy przygladalysmy sie na usmiech naszych dzieci. Na drugi dzien, panowie wyruszyli na narty, a my w ramach sportu ruszylysmy na zakupy. Trzeci dzien byl rowniez udany gdyz zdecydowalismy sie na wypad na atrakcje wodne. Dzieci mialy ogromna frajde, ja oczywiscie moglam sie tylko przygladac, gdyz kobieta w ciazy nie mogla szalec na tubak wodnych, badz goracych wannach, ale mimo to bylo to ciekawe doswiadczenia. Dzieciom tak sie tam spodobalo, ze stwierdzili, ze tatusiowie w ramach zabawy zabrali je tam na drugi dzien. Do domu wrocilismy wczoraj, pelni wrazen, aczkolwiek nie za bardzo wypoczeci, jak to po wypadach bywa, ale warto bylo oderwac sie od codziennosci, aby tak czesciej. Odezwe sie jak bede miala wiadomosci, bo ogolnie zycie idzie u nas jak u kazdego, monotonnie. Pozdrawiamy i jeszcze raz szczesliwego roku 2009. | | |
|
|
|
|
|
|
|